poniedziałek, 18 marca 2024

Karin Alvtegen „Cień” Ocena: 6/6

POTWORY

Dawno nie czytałam tak doskonałego, pod każdym względem, thrillera psychologicznego.

Jeżeli wyobrażacie sobie, że dobry thriller polega tylko na tym, że dużo się dzieje i co chwila życie naszych bohaterów jest zagrożone, to nie tym razem. Możecie sobie tę książkę odpuścić z czystym sumieniem. Jeżeli natomiast zgodzicie się ze mną, że źródłem lęku może być również to, co siedzi w nas samych, i że okrucieństwo polegające na okaleczaniu fizycznym to doprawdy drobiazg w porównaniu z krzywdami jakie można wyrządzić człowiekowi dręcząc własny lub cudzy umysł – czytajcie. Uprzedzam, to nie będzie łatwa lektura.

Karin Alvtegen dokonuje w tej książce wiwisekcji ludzkiej duszy. Pokazuje na pozór normalnych ludzi, w których drzemią potwory. Najgorsze jest to, że są to ludzie, którzy budzą powszechny szacunek, są postrzegani jako autorytety moralne (pisarz - laureat nagrody Nobla, jego syn, który troszczy się o spuściznę ojca). Im lepiej jednak poznajemy naszych bohaterów, tym większe budzą przerażenie.

Na tym właśnie autorka buduje dramaturgię opowieści. Nie ma klasycznego trupa w pierwszym akcie, w ogóle nie wiadomo, czy będzie jakiś trup, ale to zupełnie nie przeszkadza. Samo dochodzenie do prawdy o głównych postaciach dramatu i tego, co tak naprawdę ukrywają sprawia, że krew mrozi się w żyłach.

Tło obyczajowe tej powieści jest doskonale zarysowane. Karin Alvtegen jest bezbłędna w kreowaniu wiarygodnych, pełnokrwistych bohaterów (każda z postaci drugoplanowych jest barwna i przekonująca). Jeżeli czytaliście kryminały Håkana Nessera, który bardzo dobrze porusza się w tematyce obyczajowej, to na pewno spodoba wam się również „Cień”. Alvtegen ma jednak tę przewagę nad przynudzającym Nesserem, że prowadzi tę opowieść bezbłędnie dramaturgicznie. Od tej książki nie można się oderwać. Po prostu musimy przewrócić kolejną kartkę, żeby się dowiedzieć, co będzie dalej. Nie ma lania wody, powtarzania w kółko tych samych motywów, każde zdanie jest potrzebne i uzasadnione.

„Cień” to powieść, która rozsadza ramy swojego gatunku. Usatysfakcjonowani będą zarówno wielbiciele kryminałów czy thrillerów, lubiący rozwiązywać zagadki, ale również ci, którzy oczekują od literatury czegoś więcej. Tego „więcej” jest tu nawet więcej niż kryminału.

Tę książkę można dziś wyszperać jedynie w bibliotekach lub antykwariatach, ale warto podjąć ten trud. Ja to zrobiłam i nie żałuję, więc może i wy spróbujcie. Ja tam już zaczynam polowanie na kolejne powieści autorki, a wydano ich w Polsce jeszcze tylko dwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz