JAK ZAGADAĆ CZYTELNIKA NA ŚMIERĆ
„Pięćdziesiąt procent!” – zabrzęczał mój czytnik alarmująco.
W sensie metaforycznym, oczywiście, jeszcze tego by brakowało, żeby czytniki hałaśliwie
ostrzegały przed książkami, które nie mogą się rozkręcić i wleką, jak osobowy
Zagórz – Szczecin trzydzieści lat temu.
Całe szczęście, że Olga Rudnicka zdobyła moją sympatię przy
okazji poprzednich książek, dlatego przebrnęłam jakoś przez pierwszą połowę.
Najtrudniej mi było zdzierżyć niemiłosiernie irytującą główną bohaterkę,
gadatliwą jak przekupka na targu, z niewyparzoną gębą i urazem do mężczyzn tak
głębokim, że należałoby ją już nawet nie leczyć, tylko odseparować od
społeczeństwa.
Żeby zawiązać akcję Olga Rudnicka potrzebowała aż połowy
powieści. Autorka zaproponowała nam bowiem w długaśnym wstępie głównie przepychanki
słowne między bohaterką, a licznymi przedstawicielami płci odmiennej. Sekutnica
Zuzanna jest tak arogancka i bezczelna, że aż dziw bierze, że nie została przez
któregoś z jej interlokutorów bestialsko zamordowana, a jej poćwiartowane
zwłoki nie zostały rzucone ptaszorom na pożarcie. Wtedy mielibyśmy przynajmniej
jakiś kryminał, bo to co dzieje się dalej, kiedy akcja trochę przyspiesza,
mocno zawodzi miłośnika powieści kryminalnych. Śledztwo Zuzanny i Magnusa toczy
się ślamazarnie, popełniają idiotyczne błędy, czytelnik wcześniej niż oni
orientuje się, że coś jest nie tak, i bynajmniej nie czuje się z tego powodu
dowartościowany, a tylko wkurzony indolencją bohaterów.
Tagi: Olga Rudnicka, Olga Rudnicka "Zbyt piękne", Rudnicka Zbyt piękne, "Zbyt piękne" recenzja, "Zbyt piękne" opinie
Nie rozumiem zachwytów tą autorką i wysokich ocen jej książek. Przeczytałam jedną (może akurat nie tą najlepszą) i miałam wrażenie, że to napisała jakaś nastolatka. Koszmarny styl i polszczyzna, do tego całkiem niewiarygodna historia. Mam zamiar przeczytać jeszcze "Natalii 5" i jak nie zaskoczy to odpuszczam tę autorkę.
OdpowiedzUsuńA co przeczytałaś? Bo ja zaczęłam od Natalii i się zachwyciłam tak, że to gorsze jestem w stanie przełknąć 😉
UsuńJa czytałam dwie pierwsze Natalie i były OK. Ale "Zbyt piękne" to już nie to :-(
Usuń