niedziela, 11 marca 2018

Aneta Jadowska „Trup na plaży i inne sekrety rodzinne” Ocena: 3/6




WIOSENNE PORZĄDKI
Mój czytnik okazał się bezlitosny. Wykazał, że nad tą powieścią ślęczałam aż siedem dni. Lekki kryminał czytać przez tydzień? To naprawdę mało imponujący wynik. Nawet w sobotę, zamiast relaksować się z książką, wzięłam się za wiosenne porządki, które naprawdę mogły jeszcze poczekać.

I to jest właśnie największa wada "Trupa na plaży", że akcja tak okropnie się ślimaczy. Klimacik fajny, bohaterka fajna i oryginalna (młodziutka, filigranowa detektywka amatorka, wzrost metr pięćdziesiąt pięć od razu budzi sympatię; do tego sierotka z rodzinnymi tajemnicami, więc tym bardziej jej kibicujemy), wątki przeprowadzone logicznie, zakończenie adekwatne do treści, ale...

Refleksję mam identyczną, jak w przypadku poprzednio ocenianej książki („Imię pani” Krzysztofa Koziołka). Gdyby autorka była debiutantką, może wyciągnęłaby jakieś wnioski z recenzji czytelników, zagęściła wydarzenia, wprowadziła zwroty akcji, podkręciła tempo. Ale napisać wcześniej kilkanaście powieści (to nic, że w innym gatunku) i nie mieć pojęcia o zasadach dramaturgii? Chyba za późno na naukę.

Czytanie porywających wywodów o tym, że klienci w kurorcie, jak jest zimniej na dworze wybierają w kawiarni gorącą czekoladę i obłożenie lokalu wynosi wtedy siedemdziesiąt procent - naprawdę czytelnika kryminałów mało interesuje. Czytelniczkę powieści obyczajowych – może tak. Tylko wtedy trzeba lojalnie uprzedzić, że jest to powieść obyczajowa. Tymczasem już sam tytuł mocno sugeruje, że coś mocniejszego będzie się działo, tylko, że nic się nie dzieje. A czytelnik bardzo nie lubi być dezinformowany. Za pierwszym razem sięgnie po książkę, za kolejnym będzie już mądrzejszy, więc niekoniecznie.

Cały długi rozdział poświęcony snom bohaterki również kompletnie niczemu nie służy i sprawia, że zamiast zagłębiać się w nocne koszmary bohaterki odkładam książkę, żeby zająć się równie nieciekawym, ale przynajmniej pożytecznym zajęciem, czyli wiosennymi porządkami.

Zanim więc sięgniecie po „Trupa na plaży” zastanówcie się, czy nie macie czegoś pożyteczniejszego do zrobienia.

Tagi: Aneta Jadowska "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne", Aneta Jadowska, Trup na plaży recenzja, Trup na plaży opinie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz